Na razie jest to tylko test, ale władze Tajlandii zmierzają do całkowitego zakazu palenia papierosów na plażach. Celem testu nie jest znalezienie odpowiedzi na pytanie czy wprowadzać zakaz, tylko kiedy i jak go egzekwować.
W ramach próby, od początku listopada zakazem objęto 20 plaż, w tym położonych w głównych rejonach turystycznych – Pukhet, Koh Samui, Krabi. Wybrano te plaże, które po przeprowadzonej inspekcji okazały się najbardziej zanieczyszczone wieloma tysiącami niedopałków.
Wprowadzenie zakazu nie oznacza, że plażowicze w ogóle nie będą mogli palić. Planuje się utworzenie, w miejscach odległych od brzegu morza, specjalnych stref dla palaczy. Złapani na łamaniu prawa podlegać będą karze grzywny w wysokości 100 tysięcy batów (3000 euro) lub więzienia do jednego roku.
Doświadczenia uzyskane z 20-tu plaż pozwolą na stworzenie systemu obejmującego w przyszłości cały kraj. Na razie nie wiadomo jak długo trwał będzie okres pilotażowy. Wśród plaż objętych zakazem są, lubiane przez turystów: Phra Ae i Khlong Dao na Krabi, Tha Wa Sukri w Pattani, Patong w Phuket i Bo Phut na Koh Samui.
Obliczenie zanieczyszczeń pokrywających tylko jedną plażę przyniosło oszałamiające wyniki. Na stosunkowo krótkim, dwuipółkilometrowym odcinku plaży w Patongu znaleziono 101 058 petów(!), co stanowiło 30% wszystkich tamtejszych śmieci i odpadków.
Małe rozmiary niedopałków i ich ogromna liczba, bardzo utrudniają utrzymanie czystości. Staranne przesianie piasku jest niemal niemożliwe. Znaczna część petów pozostaje w piasku na zawsze, a na samoczynny rozpad czekać trzeba 15 lat.
W Tajlandii (i nie tylko tam) uważa się, że papierosy stanowią poważne zagrożenie także dla życia morskiego. Jeden niedopałek w litrze wody to wystarczająco dużo, aby zabić rybę. Tymczasem niedopałków są miliony (na szczęście nie wszystkie w wodzie…).
Źródło: The Telegraph
25 października 2017