booking.com
Tunezja po zamachu. Powrót hotelu

Hotel

Po blisko dwóch latach przerwy, z początkiem sezonu letniego 2017, ponownie otwarty został hotel Kantaoui Bay w tunezyjskim kurorcie Sousse. Przed dwoma laty nosił inną nazwę: Imperial Marhaba Hotel. W czerwcu 2015 zrobiło się o nim głośno na całym świecie. Tam właśnie doszło do jednej z najbardziej wstrząsających zbrodni terrorystycznych, której ofiarą padło 38 osób, w większości pochodzących z Wielkiej Brytanii. I chociaż zamachy zdarzają się ostatnio bardzo często, to tamten zrobił szczególne wrażenie ze względu na silny kontrast pomiędzy obrazami wakacyjnego raju, z błękitnym morzem, piaszczystą plażą, turystami wylegującymi się pod parasolami, a brutalnym atakiem i strzałami z broni maszynowej.

Tunezja hotel Steigenberger Kantaoui Bay

Przed dwoma laty

W czerwcu 2015, 23-letni Tunezyjczyk, Seifeddine Rezgui spacerował wzdłuż plaży systematycznie strzelając do wypoczywających ludzi. Wśród śmiertelnych ofiar było 30-tu obywateli Wielkiej Brytanii. Była to największa masakra w historii tego kraju od 2005 roku, czyli od zamachów w londyńskim metrze.

Hotel ma nowego właściciela. Wcześniej była to hiszpańska sieć Riu. Teraz trafił pod skrzydła korporacji niemieckiej  - Steigenberger. Szefowa hotelu, Zohra Driss pamięta tamten dzień tak jakby był wczoraj. „W dniu ponownego otwarcia, nie mogliśmy odpędzić się od myśli o ofiarach i ich rodzinach” – podkreśla – „wszystko zmieniliśmy: wystrój, układ kolorystyczny, meble, ogrody”. W hotelu zatrudnionych jest 200 osób. Wszyscy ci, którzy pracowali w poprzednim okresie, przetrwali przerwę i wrócili do swych obowiązków.

Przed wejściem do hotelu zamontowano tablicę upamiętniającą 38 ofiar zamachu, a rok wcześniej, w czerwcu zorganizowano specjalną ceremonię, w której udział wzięła załoga hotelu. Każdą z ofiar symbolizują róże wetknięte w piasek. Pracownicy są, oczywiście, szczęśliwi z powrotu do pracy. Za to nie jest jasne jak zachowają się klienci.

Nowy sezon

Na początku lata nie było ich za wielu, ale ceny w szczycie sezonu, w sierpniu zaczynają się od 600-700 zł za pokój, za noc. Z rozmów przeprowadzonych z turystami wynika, że wielu z nich nie widzi żadnego problemu z ewentualnym wypoczynkiem. Od długiego już czasu nic złego w Tunezji się nie wydarzyło. W przeciwieństwie do niektórych państw europejskich… Ale, wszyscy wiedzą, że może to być złudne. Potencjalnie, Tunezja pozostaje krajem zagrożonym, a trwający od dwóch lat spokój niewiele znaczy, mimo że władze Tunezji podjęły decyzje, które mają ograniczyć (jak twierdzą – wyeliminować) niebezpieczeństwo.

Po zamachu, ówczesny premier Habib Essid przyznał, że były pewne niedociągnięcia, zwłaszcza jeżeli chodzi o szybkość reakcji policji. „Niedociągnięcia” to eufemizm. Policjantom dotarcie do hotelu zajęło 45 minut, mimo że posterunek dzieli dystans trzech minut jazdy samochodem (więcej: „TUI przed sądem. Skutki zamachu w Tunezji”).

Teraz obecność środków bezpieczeństwa jest zauważalna. W wielu miejscach stoją bariery, wejść do hoteli pilnuje ochrona, a na ulicach widać przemieszczające się patrole. Jak by to zadziałało w przypadku faktycznego zagrożenia? Lepiej, żeby nie trzeba było sprawdzać. Dyrektor Generalny hotelu poinformował, że na urządzenia zabezpieczające, w postaci kamer, skanerów i uruchomienie monitoringu hotelu wraz z otoczeniem, wydano pół miliona dinarów, czyli 200 tys. USD.

Na stronie internetowej Steigenbergera widnieje opis: „Steigenberger Kantaoui Bay jest doskonale usytuowanym bezpośrednio przy plaży ośrodkiem turystycznym, położonym w jednym z najbardziej prestiżowych regionów turystycznych Tunezji – w Port El Kantoui. To miejsce wypoczynku i relaksu, gdzie możesz spędzić wspaniały czas z ludźmi, których kochasz, leżąc na plaży, uprawiając sporty lub wzmacniając siły dzięki pomocy naszego profesjonalnego zespołu thalassoterapeutycznego”.

Właściciele hotelu, w oficjalnych wypowiedziach utrzymują, że spodziewają się tego lata wypełnienia na poziomie 90% i, że widzą „ogromny popyt” w Niemczech, Rosji, Algierii i na rynkach lokalnych. Jedynie Brytyjczycy nie chcą tam wrócić, a rząd ich kraju nadal odradza wyjazdy do Tunezji.

Z Polski

Biura podróży w Polsce także nie wykazują wielkiego zainteresowania nie tylko hotelem Steigenberger Kantoui Bay, ale Tunezją w ogóle. Zaledwie osiem firm po zimowej i wiosennej przerwie (w tym czasie ofert nie było w ogóle) sprzedaje wycieczki do Tunezji. A tylko dwie mają w ofertach pobyty w pięciogwiazdkowym Steigenberger Kantoui Bay. Są to Exim Tours i Sun & Fun. Ceny za tygodniowy pobyt zaczynają się od 2200 zł, ale przy wyjeździe na przełomie września i października. W połowie sierpnia, zapłacić trzeba co najmniej 3000 zł.

 

Żródło: The Telegraph

22 czerwca 2017

 

Powrót do STRONY GŁÓWNEJ