booking.com
Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość rządziło będzie wiecznie?

Zjednoczona Prawica, w której prym wiedzie PiS, wbrew pozorom, wcale nie cieszy się bezwzględnym poparciem nawet wśród swych dotychczasowych wyborców. Wystarczy wejść do mediów społecznościowych, na Twittera czy Facebooka, aby przekonać się, że także sympatycy tej partii czasami (coraz częściej) tracą do niej cierpliwość. Ale czy to oznacza, że opozycja może szykować się do przejęcia władzy? Wcale nie! Wprost przeciwnie.

sejm, parlament, pis, wybory, wygrana

Główną siłą PiS-u jest właśnie słabość opozycji. Kompletna niezdolność wykorzystania potknięć swych rywali. Nawet wtedy, gdy potknięcia są duże. Przykładów można by przytoczyć wiele, ale weźmy tylko jeden z głośniejszych. Sprawa orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o zawężeniu prawa do aborcji. Mimo, że jesteśmy w przeważającej części katolickim społeczeństwem, to jednak wielu Polakom naprawdę zmiany te nie spodobały się.

Na ulicach pojawiły się demonstracje. Ale ich forma bardzo szybko zniechęciła wielu wcześniejszych entuzjastów. Wulgarność i agresywność nie mogą podobać się wszystkim. Niejeden oburzony zmianami w prawie, pozostał jednak w domu, nie chcąc wraz z panią Lempart i jej koleżankami wrzeszczeć do wszystkich wokół wyp..ć! Zawołanie, choć wyraziste, nie każdemu się podoba. Wszak nie wszyscy zwolennicy utrzymania tzw. kompromisu aborcyjnego, to ludzie wulgarni. Jest na pewno odwrotnie. Czemu zatem ma służyć zawężanie frekwencji na demonstracjach do grupy ludzi lubiących zachowywać się bezwstydnie, wznosić okrzyki i wypisywać hasła, których tutaj przytoczyć nie sposób? Trudno oprzeć się wrażeniu, że chodzi przede wszystkim o wypromowanie głównych aktywistek, być może przyszłych polityków. Może wkrótce, podobnie jak zdarzyło się to np. z paniami Hartwig czy Adamowicz, wystartują w wyborach? Tym bardziej, że od razu powołały swoją „radę konsultacyjną”, która ogłosiła jak najbardziej polityczne postulaty, daleko odbiegające od sprawy aborcji.

Chyba jednak całe przedsięwzięcie nie wypaliło. Kto dziś zwraca uwagę na panią Lempart? Choć jej tryumfy były całkiem niedawno, to obecnie wydają się odległą historią. Tak jak to było choćby z Mateuszem Kijowskim (to już prehistoria…).

OK, zostawmy panią Lempart. Realizowała swoje cele i to jej sprawa. Ale jak zachowała się opozycja? Próbowała skorzystać z okazji? Oczywiście, nie. Główni działacze partii opozycyjnych natychmiast poparli wulgarny tzw. „Strajk Kobiet”, a niektórzy z nich nawet w nim aktywnie uczestniczyli.  Przewodniczący PO, w ostrych słowach potępił rząd. I nie byłoby w tym nic specjalnie dziwnego, gdyby nie czynił tego z taką pasją i wściekłością, które wykluczają jakąkolwiek sympatię wśród ludzi nie zaliczanych do jego „żelaznego” elektoratu. Zamiast ze spokojem tłumaczyć słabości nowego prawa, wskazywać na niekorzystne jego konsekwencje, wylał z siebie żółć, mieszając z błotem nie tylko rząd PiS, ale także tych zwykłych ludzi, którzy wcześniej na PiS zagłosowali. Nawet tych, którzy zrobili to bez wielkiego przekonania, ale tylko dlatego, że coś tam w PiS-ie im się spodobało. Przewodniczącego PO ludzie ci w ogóle nie interesują.

Podobnie czynią inni liderzy partii opozycyjnych. I dzieje się to zawsze, w każdym przypadku. Sprawa aborcji nie jest wyjątkiem. Wyborca PiS rozczarowany poczynaniami swych wybrańców jest pozbawiony alternatywy. Gdy słyszy pouczenia różnych opozycyjnych aktywistów, ma wrażenie, że przez sam fakt glosowania w przeszłości na PiS dowiódł – w ich odczuciu – swej głupoty. Oni atakują nie tylko Kaczyńskiego, Morawieckiego, Dudę, ale także tych, którzy są aż tak tępi, że na nich głosowali. Wszystkie występy liderów opozycji skierowane są na umacnianie swojego „betonu”. Nikt nawet nie próbuje sięgnąć po tych na zewnątrz.

W rezultacie, rozczarowany PiS-em wyborca, nieakceptujący diagnozy stawianej przez opozycję, że jest głupkiem, patrząc na wściekającego się lidera PO, z dwojga złego wybiera pozostanie z PiS-em. Nic nie wskazuje na to, żeby kiedykolwiek metody działania opozycji mogły się zmienić. Jest to chyba nawet niemożliwe z powodów wewnątrzpartyjnych rozgrywek (przed laty Schetyna udzielił wywiadu dla Do Rzeczy i wspomniał w nim o chadeckiej Platformie, wywołując tym wściekłość „betonu”) i dlatego Prawo i Sprawiedliwość rządziło będzie wiecznie 😊

 

Autor: Jarosław Mojzych

25 października 2022

 
















Zamknij X
Zamknij X
REKLAMA