booking.com
Dzieci nie pojadą na kolonie ani na obozy letnie

Wypowiedź

Minister Szumowski w rozmowie z radiem RMF FM, na pytanie o to czy w tym roku odbędą się jak zwykle kolonie letnie i obozy wakacyjne, odpowiedział: „możemy zakładać, że ich nie będzie, musimy być na to przygotowani”, dodając, że w ogóle o wakacjach „takich, jak sobie wyobrażamy i takich, jakie mieliśmy do tej pory możemy zapomnieć”. Słowa te oburzyły ludzi związanych zawodowo z turystyką. Przynajmniej niektórych…

Kolonie i obozy letnie nie w tym roku

Oburzenie

Paweł Niewiadomski, prezes Polskiej Izby Turystyki uznał, że musiało dojść pomyłki, że słowa zostały jakoś źle zinterpretowane, a minister na pewno miał coś innego na myśli. Jego zdaniem wypowiedź Szumowskiego była szkodliwa dla branży turystycznej. Zapewnił, że skontaktował się z odpowiednim departamentem w Ministerstwie Rozwoju i tam mu powiedziano, że nie ma planów zamykania ośrodków wypoczynkowych dla dzieci i młodzieży, ani w ogóle żadnych innych ośrodków wypoczynkowych. Nie podjęto też żadnych decyzji prowadzących do ograniczenia wyjazdów dzieci na wakacje.

Egzotyka 2020/2021

Niewiadomskiego oburzyło to, że minister zdrowia ogłasza, że do końca roku żadne dziecko nie skorzysta z wypoczynku. Podkreślił, że co roku takich dzieci jest około 1-1.5 miliona, a ludzi zajmujących się ich obsługą są setki tysięcy. Jako argument przygważdżający ministra zdrowia, prezes PIT-u podał informację, że w żadnym kraju europejskim nie są snute podobne plany, a nawet przeciwnie, padają oświadczenia o nieodległym zniesieniu ograniczeń w podróżowaniu.

Niestety, nie powiedział jakie kraje ma na myśli. Mam nadzieję, że nie Hiszpanię (w połowie kwietnia – 370 ofiar śmiertelnych na milion mieszkańców), nie Belgię (360), nie Włochy (338), nie Francję (234) ani Szwajcarię (142) czy Szwecję (103). W Polsce, w tym czasie mamy siedem(!) takich przypadków i dobrzy byłoby pozycję w ogonie tego rankingu utrzymać.

Niewiadomski najwyraźniej nie zrozumiał o czym mówił Szumowski, będący przecież ministrem zdrowia, a nie gospodarki. Powiedział o swoich osobistych odczuciach. Oczywiste jest przecież, że nikt nie wie, jak rozwijać się będzie epidemia. Są różne teorie, od katastroficznych po bardzo optymistyczne. Prawdopodobieństwo ich spełnienia jest jednakowe.

Szumowskiemu chodziło o możliwości wyjazdu dzieci na kolonie, leżące w gestii rodziców. Zupełnie jest bez znaczenia czy resort rozwoju pozwoli na otwarcie hoteli i ośrodków wczasowych i kiedy to zrobi. Czy prezes PIT-u naprawdę sądzi, że wysłanie komunikatu przez jakieś ministerstwo, że hotele są otwarte spowoduje masowy napływ chętnych? To zależy wyłącznie od sytuacji epidemicznej. Gdyby warunki podobne były do dzisiejszych, to czy ogłoszenie o otwarciu hoteli coś by zmieniło? Zupełnie nic!

Jak wiemy, turyści, którzy mieli pecha i zarezerwowali udział w wycieczkach w lecie z dużym wyprzedzeniem, dziś w ogóle nie myślą o wyjazdach, kłopocząc się tylko tym jak odzyskać wpłacone pieniądze.  Zmieniono nawet przepisy, aby im to utrudnić. Ktoś kto kupił wycieczkę w listopadzie 2019, mającą odbyć się w sierpniu musi czekać na rozwój wypadków i nie ma szans na zwrot. Jeśli okaże się, że biuro podróży nie będzie mogło wyjazdu zrealizować i go anuluje, to pieniądze zwróci dopiero po 180 dniach, czyli około lutego 2021 roku.

Skąd - w takiej sytuacji - marzenia o powrocie do normalności? Oczywiście, marzenia to rzecz piękna i warto je mieć, ale te akurat wydają się mało realistyczne. Nawet jeśli epidemia przygaśnie i liczba zachorowań znacznie spadnie, to oczekiwanie, że ludzie rzucą się do wyjazdów wakacyjnych, jest raczej dziwactwem. Tym bardziej trudno liczyć na to, że będą wysyłać na kolonie i obozy swoje dzieci. Czy zrobiłby tak z własnymi dziećmi Paweł Niewiadomski? Na pewno?

 

Jarosław Mojzych

15 kwietnia 2020

 
















Zamknij X
Zamknij X
REKLAMA