booking.com
Touroperatorzy mają nowego szefa

Organizacja

PZOT wybrał sobie nowego prezesa. Co to takiego PZOT? Organizacja mająca w założeniu wpływać na warunki pracy firm zajmujących się touroperatorstwem. Pełne rozwinięcie skrótu to: Polski Związek Organizatorów Turystyki. Cele PZOT ma ambitne: oddziaływanie na zasady tworzenia prawa, popularyzacja działalności firm turystycznych, wypracowywanie standardów, umacnianie publicznego zaufania, kształtowanie relacji pomiędzy podmiotami gospodarczymi obecnymi na rynku turystycznym.

Polski Związek Organizatoró Turystyki (PZOT)

Mizerna aktywność

Organizacja powstała w 2011 z inicjatywy ówczesnego prezesa Neckermanna Polska, Krzysztofa Piątka. Został pierwszym prezesem i utrzymał się na stanowisku do teraz. Wcześniej odszedł na emeryturę i było jasne, że trzeba będzie wybrać następcę. Został nim Sławomir Szulc, prezes średniej wielkości biura podróży Exim Tours. W czasie, gdy powstawał PZOT, Szulc szefował cieszącej się wtedy dość dużą popularnością firmie GTI, która jednak – ku ogólnemu zaskoczeniu – u progu sezonu letniego 2013 zbankrutowała. GTI była wśród założycieli PZOT.

Krzysztof Piątek pełnił swą funkcję aktywnie. Wypowiadał się w mediach, reprezentował branżę w różnych dyskusjach o regułach rządzących turystyką wyjazdową, starał się prezentować własną ocenę rynku. To ostatnie budziło sporo kontrowersji, bowiem do analiz wykorzystywał narzędzie, które nie bardzo do nich się nadawało. Ale – co by nie powiedzieć – gdyby nie aktywność Piątka, o PZOT nikt nigdy by nie słyszał. Nawet w branży turystycznej. Niewykluczone, że touroperatorzy zrzeszeni w PZOT spotykają się ze sobą i nad czymś wspólnie radzą. Ale nie przebija się to na zewnątrz. Strona internetowa jest właściwie martwa. Wśród nowych członków wymieniane są na niej takie firmy jak Net Holiday czy Small Planet, które zdążyły już zbankrutować. Zakładka „Aktualności” zawiera krótką informację o PZOT i zachętę do skorzystania z witryny lece.pl, na której sprzedawane są oferty wycieczek. Ale zaledwie kilkunastu touroperatorów (nie ma Itaki, Grecosa, nie mówiąc już o TUI). PZOT zakładały największe i najpopularniejsze przed ośmioma laty biura podróży. Było wśród nich także TUI, ale szybko się wycofało.

Właściwie jedyną aktywnością PZOT, o szerszym rozgłosie (ale wyłącznie w obrębie branży, bo turystów to nie interesowało) była… skarga jaką organizacja złożyła na TUI Polska. Miała ona charakter doniesienia, które przesłano do niemieckich szefów nielubianego konkurenta. Chodziło o to, że TUI sprzedaje wycieczki w Polsce po cenach, które zdaniem szefów innych firm, były za niskie. W liście napisanym do organizacji Deutsche Reise Verband, jego autorzy wyrażają troskę, że wszystko odbywa się kosztem turystów niemieckich! Znalazło się w nim zdanie: „dla nas oczywiste jest, że niemieccy klienci płacą dodatkowo na rzecz polskich klientów”. Cały list był kuriozalny i, co łatwo było przewidzieć, nie przyniósł żadnego efektu.

Więcej: „Polskie firmy turystyczne piszą skargę. Nie podoba im się zachowanie TUI

Ciekawe jak PZOT wyglądał będzie pod rządami nowego prezesa. Choć dla klientów biur podróży to nieistotne to jednak dla branży turystycznej interesujące może być pytanie czy uda mu się jakoś organizację ożywić. To, że ona nadal trwa, nie została rozwiązana mimo braku widocznej aktywności (bo trzeba mieć nadzieję, że touroperatorom nie chodzi wyłącznie o możliwość wspólnego pisania listów-doniesień) może być konsekwencją albo zwykłej inercji, albo faktycznie prowadzonej współpracy, tyle tylko, że niewidocznej dla zewnętrznych obserwatorów.

Na razie, zapytany przez rp.pl o to co chciałby zrobić w najbliższym czasie, Sławomir Szulc odpowiedział, że za wcześnie na takie deklaracje, bo najpierw musi się wdrożyć w temat…

 

Jarosław Mojzych

26 września 2019

 
















Zamknij X
Zamknij X
REKLAMA