Spółka akcyjna Orbis S.A. będąca przed laty właścicielem Orbisu Travel, który był spółką z o.o., zdecydowała się przywrócić do życia słynnego niegdyś organizatora wyjazdów turystycznych. Prawdopodobnie, podjętej decyzji sprzyjał fakt zmian, które zachodzą w samym Orbisie S.A., należącym w przeważającej mierze do francuskiej grupy hotelowej Accor. Pod koniec ubiegłego roku Accor wezwał do sprzedaży wszystkich niekontrolowanych przez siebie akcji („Orbis nie dotrwa do swego stulecia”). Wprawdzie pierwsze wezwanie nie zakończyło się jeszcze pełnym sukcesem, ale jest to tylko kwestia czasu. Jego ogłoszenie interpretuje się jako chęć całkowitej rezygnacji z marki Orbis i zastąpienia jej znakiem Accoru.
W takiej sytuacji reanimacja Orbis Travel nie będzie miała żadnego wpływu na marketing grupy hotelowej. Wcześniej wszelkie potknięcia spółki turystycznej kładły cię cieniem na Orbis S.A. Teraz takiego zagrożenia nie będzie.
Orbis Travel wznowi działalność jeszcze w tym roku. Sezon letni będzie pierwszym, w którym znowu zorganizowane zostaną wycieczki zagraniczne. Funkcję prezesa spółki objął Andrzej Studnicki, co ma ułatwić kontynuację stylu pracy dawnego Orbisu, bowiem Studnicki był także jego szefem w 2010 roku. Ostatnio związał się z siecią Wakacyjny Świat, kupioną niedawno przez Wakacje.pl. Obecnie zasiada w jej radzie nadzorczej. Takie powiązanie touroperatora z największą siecią sprzedaży wydaje się interesującą kombinacją i powinno ułatwić Orbisowi osiągnięcie sukcesu sprzedażowego.
Andrzej Studnicki w rozmowie z naszym portalem zapowiedział powrót do korzeni. Chciałby przywrócić firmę w kształcie możliwie jak najbardziej zbliżonym do znanego w przeszłości, po wprowadzeniu współczesnych modyfikacji. Jest w trakcie nawiązywania kontaktów z dawnymi pracownikami, próbując odbudować ówczesny zespół. Oczywiście, z różnych powodów niemożliwy jest pełen powrót do przeszłości, ale grupa kluczowych pracowników najprawdopodobniej do Orbisu wróci (niewykluczone, że przygotowywaniem ofert ponownie zajmie się Jolanta Kołodziejczyk). Uzupełnieni zostaną ludźmi nowymi, wywodzącymi się zarówno z innych firm turystycznych, jak i zaczynającymi przygodę z turystyką od zera.
Do Orbis Travel powrócić ma także turystyka przyjazdowa, która przed laty odgrywała istotną rolę w funkcjonowaniu firmy. Były lata, gdy stanowiła jej fundament. Prezes zdaje sobie sprawę, że niełatwo będzie odbudować dawne kanały sprzedaży, ale jest optymistą, uważa, że za parę lat turystyka przyjazdowa w Orbisie znów może rozbłysnąć.
Z dawnych działalności nie powróci jedynie sprzedaż biletów lotniczych. Kiedyś miała spore znaczenie w strukturze przychodów (choć także generowała niemałe koszty, jej istotą było bowiem darmowe kredytowanie dużych, korporacyjnych, klientów), ale dziś wobec gwałtownie rozwijającego się internetu, utrzymywanie kas lotniczych byłoby archaizmem.
Czasu do rozpoczęcia sezonu letniego pozostało niewiele. Studnicki nie kryje, że niełatwo było mu znaleźć wolne miejsca w samolotach (po bankructwie Small Planet, podaż miejsc zmalała), ale większość przeszkód udało się pokonać i program na lato jest prawie gotowy. Rzecz jasna, nie może być duży, w pierwszym roku ma bardziej charakter rozpoznawczy i spółka nie liczy na dochody, ale z pewnością będzie zauważalny na rynku. Orbis Travel skupia się na swoich tradycyjnie mocnych punktach: Grecji (zwłaszcza Krecie i Rodos), Turcji, Bułgarii i Hiszpanii (Majorka, Costa del Sol).
Prace nad sezonem zimowym już się także rozpoczęły. Potrzeba jednak trochę czasu na przedstawienie pełnego programu.
W najbliższych dniach Orbis Travel zawiadomi agentów o datach organizacji spotkań z nimi, na których zaprezentowana zostanie oferta Orbis Travel Świat Wakacji Lato 2019.