W zeszłym roku na podróże Chińczycy wydali ponad ćwierć biliona dolarów, czyli więcej niż Amerykanie i Niemcy razem wzięci!
Na drugim miejscu znalazły się Stany Zjednoczone, których mieszkańcy zapłacili, w 2018 roku, za turystyczne wycieczki zagraniczne 135 miliardów dolarów, co jest wynikiem godnym uwagi, zważywszy, że tylko 42% Amerykanów ma w domach paszporty (większość woli spędzać urlopy na zwiedzaniu własnego kraju).
Zajmujący trzecie miejsce Niemcy są liderami w Europie, z ubiegłorocznymi wydatkami na poziomie 90 miliardów dolarów. Na czwartej pozycji znaleźli się Brytyjczycy z 71 miliardami.
Dokąd wszyscy oni jeżdżą? Jak się okazuje, Chińczycy niezbyt daleko. Najwięcej z nich (44.5 mln osób) w 2018 roku poleciało do Hong Kongu, 20 milionów do Makao i 11 milionów na Tajwan.
Amerykanie też wolą sąsiadów. Meksyk za cel swej wędrówki wybrało 35 milionów, a Kanadę 14 milionów. Inne kraje znalazły się daleko w tyle. Wielką Brytanię odwiedziło 2.9 miliona Amerykanów. Na czwartym miejscu znalazła się pobliska karaibska Dominikana (2.8 mln), a na piątym znowu reprezentant Europy – Francja (2.4 mln).
Brytyjczycy poszukujący zawsze tylko słońca najchętniej podróżowali do Hiszpanii i Francji. A np. Rosjanie do Turcji, Finlandii i Kazachstanu. Dla Niemców najciekawsze były Austria, Francja i Hiszpania, traktowane z podobnym zainteresowaniem. Każdy z tych krajów odwiedziło około 12 milionów Niemców.
Polska, na razie, czołówki nie sięgnęła. Nasze wydatki na podróże są rzędu 8 miliardów dolarów rocznie. Z czego około 55% związanych jest z klasyczną zagraniczną turystyczną wyprawą. 32% to wyjazdy do rodziny lub znajomych, a reszta to podróże służbowe, szkoleniowe, religijne, zdrowotne i inne. Najczęściej Polacy w zeszłym roku jeździli do Niemiec (2.4 mln). Na drugim miejscu znalazły się Włochy i Wielka Brytania.
Zainteresowanie niektórymi krajami zaczyna przekraczać ich zdolności obsłużenia turystów. Są takie miejsca, w których oficjalnie podejmuje się „walkę” z turystami, próbując zahamować ich napływ (np. Wenecja, Barcelona). Są też takie kraje, w których liczba gości wielokrotnie przewyższa liczbę gospodarzy. Na przykład do Andory, gdzie mieszka na stałe 77 tysięcy osób, corocznie przyjeżdża trzy miliony turystów, co daje relację 1:39. Podobnie jest w Makao, które ma 632 tysiące mieszkańców i ponad 17 milionów przyjezdnych.
Podróżowanie robi się coraz łatwiejsze i z każdym rokiem przybywają nowi ludzie, którzy wcześniej nie myśleli o zagranicznych wycieczkach, ale teraz, mogą sobie pozwolić na zmianę zdania…