booking.com
Na wyspie Bali wprowadzony ma zostać nowy podatek. Od śmieci

Indonezyjska wyspa Bali

Słynna ze swych piaszczystych plaż, wiekowych świątyń, uznanych przez UNESCO za dziedzictwo kulturowe, tarasów ryżowych, indonezyjska wyspa Bali ostatnio rozwinęła swoją nową, niezbyt pożądaną, specjalność – produkcję śmieci.

Podatek w Indonezji

Podatek

Władze wyspy rozważają wprowadzenie specjalnego podatku, którym obkładani byliby wszyscy przyjeżdżający tam turyści. Według danych pochodzących z Balijskiej Agencji Ochrony Środowiska, mieszkańcy i turyści produkują 3800 ton śmieci dziennie. Aż 60% z nich ląduje wprost na ziemi, często na plażach lub w morzu, co dodatkowo stanowi zagrożenie dla morskiego świata przyrody.

W roku 2017 na Bali przyleciało 5.7 miliona turystów z zagranicy, co spowodowało ogłoszenie stanu alarmowego z powodu ogromnej ilości odpadów, śmieci, pustych plastikowych opakowań pozostawionych na plażach i w miejscach uczęszczanych przez turystów.

Planuje się wprowadzenie podatku w wysokości 10 dolarów, który płacony byłby przy wyjeździe. Zebrane w ten sposób fundusze miałyby pomóc w oczyszczeniu wyspy. Władze już zakazały używania niektórych jednorazowych opakowań plastikowych, takich jak torebki w sklepach czy słomki, co jednak tylko w minimalnym stopniu ograniczyło falę śmieci.

Burmistrz Bali jest przekonany, że turyści ze zrozumieniem podejdą do nowego podatku i zaakceptują go jako dobry pomysł na poprawę jakości wypoczynku. „Będą szczęśliwi, gdy dowiedzą się, że ich pieniądze doprowadzą do poprawy środowiska naturalnego i naszych dóbr kultury”.

Uniwersytet Udayana na Bali przeprowadził sondaż wśród turystów zagranicznych, z którego wynika, że 60% ankietowanych to zwolennicy wprowadzenia podatku dla zachowania niezanieczyszczonej przyrody na wyspie.

Bali jest jednym z ostatnich miejsc na świecie, wśród tych, do których zjeżdżają miliony turystów, gdzie nie wprowadzono jeszcze takiego podatku. W zeszłym roku nawet szkocki Edynburg ogłosił obowiązek płacenia za każdą spędzoną w tym mieście noc. Nie mówiąc już o takich miastach jak Wenecja, Dubrownik czy Barcelona, dla których płynące i nieprzerwanie rosnące fale turystów stały się problemem, a dodatkowe opłaty mają za zadanie nie tyle zebranie funduszy na poprawę jakości środowiska, co zniechęcenie turystów do przyjazdu.

 

Żródło: The Telegraph

5 lutego 2019

 

Powrót do STRONY GŁÓWNEJ















Zamknij X
REKLAMA