Greckie alkohole...
Wakacje w Grecji nie byłyby kompletne bez spróbowania kieliszka (lub kilku…) słynnego ouzo – lokalnego alkoholowego napoju z wyraźnym anyżowym posmakiem. Ale w kraju mającym wielowiekową, sięgającą czasów starożytnych, tradycję produkcji wina, w którym współcześnie mnożą się wytwórnie greckich alkoholi, istnieją także inne sposoby na zaspokojenie pragnienia.
Na początku było tsipouro. Na długo przed tym, zanim ouzo zdobyło pozycję głównego wyzwalacza szumu w głowie u niemal wszystkich turystów przyjeżdżających do Grecji, a także przed powstaniem metaxy (mieszaniny brandy z winem), na świętych górach greckich destylowano tsipouro.
To powstające z wytłoczek (tzn. z tego co pozostaje przy produkcji wina – z pestek, skórek, z dodatkiem soku z winogron), brandy znane jest już od XIV wieku. Wtedy właśnie, mnisi na Górze Athos, na Chalkidikach, po raz pierwszy zajęli się jego destylacją.
Początki tsipouro i jego wpływ na pierwszych konsumentów, nie są udokumentowane. Choć można to sobie wyobrazić… Współcześni pielgrzymi na Górę Athos powiadają, że wizyta w tamtejszym klasztorze daje sposobność spróbowania, wytwarzanego domową metodą, napoju. Jeśli masz to szczęście i możesz wybrać się na Mount Athos, będziesz mógł napić się tsipouro u źródła.
Współcześnie, ten mocny alkohol (minimum 40%) produkowany jest, przede wszystkim, na Krecie (nazywany tam tsikoudia) i wzdłuż kontynentalnej Grecji – od Salonik do greckiej Macedonii. Tsipouro przemienia się w ouzo, po dodaniu anyżu, ale – w odróżnieniu od ouzo, używanego jako składnik koktajli (np. ouzitos) – pite jest bez żadnych dodatków.
Sączenie tsipouro przynosi natychmiastowy efekt (spróbuj coś powiedzieć po kilku kieliszkach). W wielu miejscach Grecji tsipouro oferowane jest przy rozmaitych okazjach, np. jako tzw. „welcome drink” po zameldowaniu się w hotelu, jako aperitif przed posiłkiem lub digestif po jego zakończeniu.
Nieporównywanie łagodniejszą formą smakowania alkoholu jest picie wina. Tradycja ta w Grecji jest naprawdę długa, bo obejmuje okres ponad sześciu tysięcy lat! W starożytności wino wytwarzano na małą skalę, w prywatnych winiarniach, zakładanych w wioskach. Nadzwyczaj rozpowszechniony wtedy, kult Dionizosa – boga wina i uciechy – stanowił dodatkowy bodziec do rozwoju produkcji wina. W szybkim tempie, starożytni Grecy przenieśli swe winne upodobania do swych kolonii, którymi były regiony położone na terenach dzisiejszych Włoch, Hiszpanii i innych krajów. W ten sposób grecki zwyczaj picia wina rozpowszechnił się, w ciągu tysiącleci, na całym świecie.
Dziś, sytuacja uległa zmianie. Wino greckie nie ma tej renomy, którą cieszą się dawne ludy kolonialne. Producenci z Francji, Południowej Afryki, Nowej Zelandii zbierają pochwały i rozszerzają eksport. Wina greckie zostały zepchnięte w cień. Chyba jednak niesłusznie. A może dlatego, że Grecy swoje najlepsze wyroby pozostawiają tylko dla siebie…
W Grecji koniecznie trzeba spróbować czerwonych win peloponeskich, wytwarzanych z winogron agiorgitiko. Inne ciekawe winorośla uprawiane są na Limnos i noszą nazwę limnio. Dobre białe wino musujące powstaje w rejonie Epiros, gdzie rosną winogrona z gatunku debina.
Retsina – pikantna siostra greckiego wina
Przyjrzyj się uważnie trzymanemu w dłoni, kieliszkowi z, niewinnie wyglądającym, białym winem. Jeśli poczujesz ostry zapach sosny i zobaczysz podejrzanie wyglądający złotawy odcień, z pewnością jest to retsina.
Przez ponad dwa tysiące lat, sosnowa żywica wykorzystywana była do korkowania naczyń z winem, dzięki czemu zapobiegano jego kwaśnieniu. Wkrótce, powstający w ten sposób, dodatkowy smak stał się cechą rozpoznawczą specyficznego wina, nazwanego retsiną, a jego picie weszło do greckiej tradycji. Nawet starożytny pisarz i filozof, Pliniusz Starszy (jego imię przeszło do historii także z tego powodu, że padł ofiarą słynnej erupcji wulkanu w Pompei) znalazł czas na napisanie opinii o tym, która żywica ma najlepszy smak.
Retsina jest od standardowego wina słodsza i mocniejsza, chociaż jej jakość może być bardzo różna. Poszczególne wyroby retsiny różnią się od siebie znacząco. Spotkać ją można w całym kraju. Smakuje najbardziej, podana na zimno wraz z mezedhes (małymi porcjami dań). Mnóstwo winiarni w Grecji wytwarza retsinę.
Obojętne czy wracasz z wycieczki po Akropolu, czy z wędrówki wzdłuż Wąwozu Samaria na Krecie, butelka chłodnego piwa Mythos jest dobrym zwieńczeniem dnia. Mimo, że piwo w Grecji, tak jak niemal na całym świecie, cieszy się dużą popularnością, to jednak w porównaniu z mającymi o wiele dłuższą tradycję, mocniejszymi alkoholami, jego znaczenie, w tradycji i zwyczajach greckich, jest bardzo małe.
Piwo importowane, pijane jest w Grecji już od długiego czasu, ale produkcja własna podjęta została dopiero w 1864 roku (jak to porównać z sześcioma tysiącami lat historii tsipouro…), przez browar Fix. Piwo Fix Hellas jest ciągle dostępne w sklepach i barach greckich, ale współcześnie, scena producentów chmielowego napoju znacznie się rozszerzyła.
W greckiej Macedonii warte uwagi jest piwo Vergina i Voreia India Pale Ale. Na Santorini, bardzo dobre piwo, o nazwie Donkey, produkuje lokalny browar.
Najlepszym sposobem na znalezienie ostatniego krzyku mody w dziedzinie browarnictwa, jest wybranie się do któregoś z wyspecjalizowanych w oferowaniu piwa, pubów. W Atenach jest to np. Beer Time (beertime.gr), gdzie dostępny jest szeroki wybór piw produkowanych w mikro-browarach, z całej Grecji. W innych, ważniejszych miastach i centrach turystycznych, jest podobnie.
Można także kupić kilka butelek na wynos i zawieźć je ze sobą do domu – jeśli mamy wystarczająco dużo wolnego miejsca w walizce – i później podzielić się z rodziną i przyjaciółmi smakami współczesnej, nowoczesnej kultury greckiej…
Yamas!
Źródło: Lonely Planet
14 stycznia 2016